NIGDY NIE POZWÓL, ABY HISTORIA CZŁOWIEKA ZOSTAŁA ZAPOMNIANA – Emanuel Ringelblum (1900-1944)
Wisława Szymborska w wierszu pt. Rehabilitacja pisze: Umarłych wieczność dotąd trwa, /
dokąd pamięcią się im płaci. Poetka zwraca szczególną uwagę na istotną rolę powierzoną żyjącym, albowiem to oni odpowiadają za pamięć o historii świata i dziejach ludzkości, szczególnie tych tragicznych. Ci, którzy zostali, mają za zadanie wybudować przeszłości pomnik trwalszy niż ze spiżu. W tym kontekście rozważana jest istota wieczności, która oznacza trwanie w pamięci przyszłych pokoleń. Poetka zdaje się mówić: Nigdy nie pozwól, aby historia człowieka została zapomniana! W tym miejscu należy zaznaczyć, że na to wezwanie doskonale odpowiedział nasz dzisiejszy bohater – Emanuel Ringelblum.
Pamięć jest hołdem dla historii, albowiem pozwala na wspominanie tego, co było, minęło i nie powróci. Mówiąc wprost, to niezgoda na nieświadomość i zapomnienie. Dlaczego wspominam o istocie pamięci? Otóż Emanuel Ringelblum był jej strażnikiem. Jego archiwum – Podziemne Archiwum Getta Warszawskiego – w 1999 roku zostało wpisane przez UNESCO na listę Pamięć Świata, gromadzącą najważniejsze dokumenty, jakie przechowała ludzkość. Dlatego też jesteśmy mu niejako winni pamięć. Przyszły naukowiec swoje dzieciństwo i lata młodości, o czym mało kto wie, spędził w Nowym Sączu. To w mieście nad Dunajcem ukształtował się jego światopogląd i wartości. Przybliżę Wam ten krótki, ale istotny czas z życia Emanuela Ringelbluma.
Emanuel Ringelblum urodził się 21 listopada 1900 r. w Buczaczu we wschodniej Galicji. Tam też na świat przyszło jego rodzeństwo: brat i dwie siostry. Matka Ringelbluma Munie z domu Heler zmarła, gdy Emanuel miał 12 lat. Ojciec Fajwisz był handlarzem zboża. Identyfikował się z żydowskim ruchem oświeceniowym – jak wspomina jeden z jego znajomych z czasów I wojny światowej, wyglądał jak zwykły Żyd (…) ubrany na wpół po żydowsku, na wpół po europejsku, bez pejsów, ale z krótką czerwoną brodą. Nadszedł czas I wojny światowej. W obawie przed pogromami kozackimi, rodzina Ringelblumów uciekła do Nowego Sącza. Dlaczego Nowy Sącz? Dziś trudno odpowiedzieć na pytanie, co kierowało Ringelblumami.
Ojciec Emanuela, Fajwisz Ringelblum, zajmował się na Sądecczyźnie kupiectwem. Wraz ze swoją drugą żoną (Malą Ringelblum) mieszkali przy ulicy Żeglarskiej 1651. Nowy Sącz różnił się od Buczacza w wielu aspektach. Mieszkali tutaj ortodoksyjni chasydzi – silne, religijne środowisko, z jakim Emanuel nie miał styczności wcześniej. W Nowym Sączu żyło im się zdecydowanie gorzej, niż w Buczaczu – mieli ciężkie warunki mieszkaniowe, ledwo wiązali koniec z końcem, jeśli można tak powiedzieć. Ich dom został opisany jako „ubogie, przygnębiające miejsce – niewielka kuchnia, mały pokój i w każdym wolnym miejscu łóżka”.
W Buczaczu Emanuel Ringelblum ukończył szkołę powszechną i rozpoczął naukę w gimnazjum państwowym. Klasę III i IV ukończył w gimnazjum w Kołomyi. W roku 1916 rozpoczyna naukę w Państwowym Gimnazjum Pierwszym (Klasycznym) im. Stanisława Kostki. W Nowym Sączu Ringelblum przyjął niezwykłą mieszankę socjalizmu, syjonizmu i jidyszyzmu. Oddał się studiom w zakresie ekonomii i socjologii”. Zaangażował się w działalność żydowskiej partii socjalistyczno-syjonistycznej „Poalej Syjon.
Emanuela przezywano Edek lub Edzia. Mówiło się, że to przystojny, jasnowłosy uczeń, który w swojej szkolnej pelerynie przyciągał uwagę wszystkich. Jego lekki, szczery uśmiech, jego żydowskie, ludowe i socjalistyczne pieśni pobrzmiewały echem w miejskim parku, gdzie spędzał letnie wieczory otoczony młodymi kobietami i mężczyznami. Uczniem był naprawdę dobrym.
Katalog 1916/17
- Język polski – bardzo dobry
- Język łaciński – dobry
- Język grecki – bardzo dobry
- Język niemiecki – bardzo dobry
- Historia – bardzo dobry
- Geografia – bardzo dobry
- Matematyka – bardzo dobry
- Mineralogia – dobry
- Botanika – bardzo dobry
Katalog 1917/18
- Język polski – dobry
- Język łaciński – dobry
- Język grecki – dobry
- Język niemiecki – bardzo dobry
- Historia – bardzo dobry
- Geografia – bardzo dobry
- Matematyka – bardzo dobry
- Mineralogia – dobry
- Botanika – dobry
Matura 1920
- Język polski – bardzo dobry
- Język łaciński – dostateczny
- Język grecki – dobry
- Język niemiecki – bardzo dobry
- Historia – bardzo dobry
- Geografia – bardzo dobry
- Matematyka – dobry
- Fizyka – dobry
- Propedeutyka filozofii – dobry
Lata nauki przerwała Wielka Wojna, toteż egzaminy dojrzałości złożył dopiero w 1920 r. Przystąpił do matury z 33 uczniami. Egzamin pisemny z języka polskiego i greckiego zdał na ocenę dobrą, natomiast łacinę na ocenę dostateczną. Egzaminy ustne zdał bardzo dobrze. Egzaminatorzy odnotowali: dojrzały z odznaczeniem! W komisji egzaminacyjnej znajdowali się najwybitniejsi sądeccy nauczyciele. Na egzaminie z języka polskiego Emanuel opowiadał o twórczości Adama Asnyka. Miał także za zadanie scharakteryzować Męża i Pankracego z Nie – Boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego. Na egzaminie z łaciny musiał przetłumaczyć fragment Historii Tacyta, a z greki fragment Króla Edypa Sofoklesa. Z przedmiotu dzieje ojczyste przyszło mu opowiadać o roli Żydów w dawnej Polsce. Pytano go także o stosunek Rusi Halickiej do Polski i środki komunikacyjne w naszej ojczyźnie na przestrzeni dziejów. Najtrudniejsze zadanie czekało go z matematyki: poprowadzić równanie stycznej do paraboli i obliczyć odległość ogniska w podanej hiperboli. Do Warszawy przyjechał na studia w 1920 r. i związał z tym miejscem całe swoje życie osobiste i zawodowe: pisał niemal wyłącznie o Żydach warszawskich.
Emanuel Ringelblum – optymista wierzący w człowieka. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci!
Katarzyna Wandas