BRZYDKIE SŁOW NA K. – cheder na papierze (cz. 8)
Tymczasem w Szczebrzeszynie działało Gestapo przy pomocy miejscowych żandarmów, granatowych policjantów i przy czynnym udziale niektórych obywateli miasta. Popisywał się też młody policjant z Sułowa, Matysiak. Woźny Skórzak, nie mając karabinu ani rewolweru, siekierą rąbał głowy wyciągniętych z kryjówek Żydów. Inni cywile z „amatorstwa” też gorliwie pomagali, wyszukiwali Żydów, pędzili ich do magistratu lub na posterunek, bili kopali.
Zygmunt Klukowski
Słowo kolaboracja pochodzi z języka łacińskiego. Powstało wskutek połączenia ko (razem, wspólnie) i laborare (pracować). W języku polskim pojawiło się w XIX w., a zapożyczyliśmy je z Niemiec lub Francji. Pierwotnie funkcjonowało jako neutralny wyraz oznaczający współpracę.
Słownik języka polskiego wyraz kolaboracja definiuje jako współpracę z niepopieraną przez społeczeństwo władzą. W głównym znaczeniu odnosi się ona do współdziałania politycznego lub gospodarczego z nieprzyjacielem. Związana jest przede wszystkim z okresem II wojny światowej – mówiono wtedy o kolaborowaniu z hitlerowskim okupantem. Obecnie słowo rozszerzyło swój zakres i nie jest kojarzone jedynie z okresem wojennym, określa współpracę z szeroko pojętym wrogiem.
Profesor Piotr M. Majewski w swojej najnowszej książce „Brzydkie słowo na „k”. Rzecz o kolaboracji przywołuje i analizuje przykłady wszystkich tych znaczeń.
W 1674 r. na tronie polskim zasiadł bohater bitwy wiedeńskiej Jan III Sobieski, który blisko dwie dekady wcześniej ślubował wierność szwedzkiemu najeźdźcy Karolowi Gustawowi. Wtórował mu w tych poddańczych działaniach Hieronim Radziejowski. Później w naszej rodzimej historii złą sława okrył się min. Szczęsny Potocki, Franciszek Branicki, Seweryn Rzewuski.
W trakcie ostatniej wojny Władysław Stadnicki snuł wizję zbrojnej neutralności jako polski sojusz z Hitlerem, Wacław Krzeptowski, przywódca ruchu „Goralenvolk”, złożył hołd lenny gubernatorowi Hansowi Frankowi, tym samym rzucając cień na dzieje Podhala. Dziesiątki polskich policjantów gorliwie współuczestniczyło w machinie represji i Zagłady Żydów.
Po wojnie zdrady dopuścili się chociażby Wanda Wasilewska czy Bolesław Bierut. A to wszystko to tylko kolaboracyjne epizody w naszej polskiej historii.
A zatem zdrajców ci u nas dostatek. Nie wszystkich jednak tak samo oceniamy. Dlaczego? Co powoduje, że niektóre przypadki kolaboracji są rozgrzeszane, a inne potępiane? Dlaczego w ogóle jednostki i społeczeństwa kolaborują? Czym różni się zdrada od kolaboracji?
Na te pytania autor odpowiada w sposób wyważony i racjonalny. Spogląda na zagadnienie szeroko, sięgając aż do czasów starożytnych. Przywołuje historie Greka Efilatesa, Józefa Flawiusza. Sporo miejsca poświęca okresowi II wojny światowej: marszałkowi Philippe Pétainowi, Emilowi Hácha, Emanuelowi Moravecowi, Vidukingowi Quslingowi. Nazwisko tego ostatniego stało się w wielu językach Europy synonimem kolaboracji.
Piotr Majewski pisze też o powojennej Polsce i o tym jak komuniści przekonywali obywateli, że współpraca Polski Ludowej ze Związkiem Radzieckim nie nosi żadnych znamion kolaboracji.
Książkę zamyka rozdział „Wojna na Ukrainie, czyli kolaboracja dzisiaj i w przyszłości”, w którym autor stawia pytanie: czy Ukraińcy współpracujący z Rosją to kolaboranci? Stawia tezę, że niezależnie jak się skończy ten konflikt, fenomen kolaboracji nie przestanie istnieć. Wszędzie tam, gdzie jedno państwo okupuje drugie lub za pomocą marionetkowych władz narzuca swoje rządy, pokonani – jednostki lub grupy – nieuchronnie pójdą na współpracę, a ludzie będą tę współpracę akceptować lub potępiać.
Brzydkie słowo na k. to książka nie tylko o kolaborantach czy zdrajcach, ale też, a może przede wszystkim, o mechanizmach, które powodują, że jednostki decydują się na kolaborację czy też nie. Zaletą książki Piotra Majewskiego jest nie tylko wartość merytoryczna, lecz także żywa narracja. Język i styl sprawiają, że czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem. To ważna pozycja jeśli chcemy zrozumieć ten fenomen, tak głęboko zakorzeniony w ludzkiej naturze. Polecam!
Książka dostępna jest w Sądeckiej Bibliotece Publicznej im. J. Szujskiego przy ul. Franciszkańskiej 11.