SAGA RODZINNA JAKUBA MULLERA – MULLEROWIE I HECHTOWIE – z poszukiwań genealogicznych Sądeckiego Sztetlu (cz. I)
Jakub Muller był postacią szeroko znaną w Nowym Sączu. Zawsze powtarzał, że jest Sądeczaninem od kilku pokoleń. Postanowiliśmy zagłębić się w genealogię jego rodziny. Podróż ta była fascynującą przygodą historyczną!
Rodzina Mullerów i Hechtów to familie, które od początku XIX w. są obecne w Nowym Sączu. Nleży przypuszczać, że mieszkały nad Dunajcem i Kamienicą już wcześniej, ponieważ były to rodziny rozgałęzione. Szukanie korzeni przed 1820-1830 rokiem jest trudne ze względu na brak źródeł (dokumentów metrykalnych) i fakt, że dopiero od 1830 r. Żydzi przybierali nazwiska.
Opisywane rodziny były bardzo zamożne, czego dowodzi fakt, że zamieszkiwały centrum miasta. Niektórzy przodkowie Jakuba posiadali nawet własne budynki. Najpierw zacznijmy od rodziny Kraindli Muller (1859-1892), a więc babki Jakuba. Jej ojciec Eliasz urodził się w 1814 a zmarł w 1892 r., jego żona miała na imię Blume. Wiemy, że Kraindla miała braci: Józefa Mullera (1862-?) oraz Wolfa (1863-?). Więcej wiemy o rodzinie męża Kraindli – Aszerze Salke Hechcie (1861-1937). Pochodził z zamożnej rodziny, która w centrum miasta posiadała dom, zajmowała się kupiectwem. Rodzice Aschera Berl Hecht (1828-1908) i Taube (1826-1881) mieli inne dzieci: Lipe Mozesa (1859-?) oraz bliźniaki: Chaje Jente i Barucha (1857-?). Ich losów jednak nie możemy ustalić.
Ślub babki Jakuba – Kradindli – z Asherem miał miejsce pod chupą, a więc miał charakter religijny. Nie zwarli go przed urzędnikiem. Choć względem Boga byli w porządku, to dla administracji austriackiej wszystkie ich dzieci nosiły nazwisko matki – Muller. Oprócz ojca Jakuba – Mendla, doczekali się jeszcze 5 dzieci: Chaję Taubę (1886-?), Baruch (1891-?), Leibę (1880-1942), Berla (1884-?). W 1892 r. urodziło się im ostatnie, martwe dziecko. Przy tym porodzie zmarła także Kraindla. Dla Ashera musiał to być straszny cios. Już wówczas rodzina mieszkała na Piekle, w okolicach ul. Czarnej. W domu rodzinnym aż do 1939 r. została córka Kraindli i Ashera Leiba, która wyszła za Wadera Schandera Małżeństwo doczekało się aż 8 dzieci! To już historia na osobny artykuł.
Ascher postanowił ożenić się jeszcze raz. Tym razem jego wybranką została Sara Lanca Krautwirth, pochodząca ze starej rodziny piekielskiej. Urodziła się w 1875 r. jako córka Samuela i Racheli. Była o 14 lat młodsza od męża. Pobrali się oficjalnie w 1908 r. i wówczas wszystkie dzieci z tego małżeństwa przyjęły nazwisko Hecht. Małżeństwo doczekało się aż 9 dzieci: Mojżesz (1895-1897), Sara (1897-1942, żona Salomona Fischera), Hersch (1900 r.), Józef (1903-1904), Chaje (1905-1942), Eliasz (1907-?), Blime (1909-1911), Rachela (1912-1942), Izaak (1914-1916). Łącznie więc Ascher miał 16 dzieci! Wszyscy byli wujkami i ciotkami Jakuba. Tak więc, kiedy nasz kochany Strażnik Pamięci mówił, że w czasie wojny stracił 120 członków rodziny, miał zupełną rację.
Na „ojcowiźnie” Mullerow i Hechtów, czyli na Piekle, w czasie wojny mieszkali Schanderowie oraz staruszka Sara Lanca Hecht. Spoglądają na nas ze zdjęć, które Jakub zostawił dla potomnych. Wszyscy zginęli. Miejsce po ich drewnianym domku jest dziś puste. Często z Jakubem tam przychodziliśmy, a on wspominał swoje dzieciństwo, otwierał się inny świat.
Ojciec Jakuba Mullera, Mendel Muller (1889-1942) wyłamał się trochę ze schematu ustawionych małżeństw, bowiem poślubił służącą i rozpoczął życie na „własny rachunek”. Z opowieści Jakuba wynika, że nie oznaczało to, że zerwał całkiem ze swoim ojcem i rodzeństwem. Jego wybranka – żona Chana z Blechnerów (1886-1942) była służącą u Landaów (tak wynika ze spisu ludności i aktu ślubu) i pochodziła z Nowego Miasta. To musiał być mezalians! Wyszła za Mendla jesienią 1914 r. a ślubu udzielił sam rabin Shulem Halberstam. Działo się to w momencie, kiedy młody Muller niemal był już wcielony do wojska. Musieli się bardzo kochać. Potem urodziła się Kraindla, która otrzymała imię na cześć babci. Pozostałe dzieci rodziły się w kolejnych latach, natomiast nie było w rodzinie poronień i śmierci małych dzieci (brak śladów w księgach zgonu). Zagadką jest to, że znalazłem w Nowym Sączu aktu urodzenia Feigi, choć przeszukałem wszystkie księgi urodzeń. Najwidoczniej urodziła się gdzieś, poza miastem. Mogę tylko przypuszczać, że kiedy Mendel był na wojnie (a tak wynika z relacji Jakuba), to Chana mogła wyjechać do rodziców i tam na „Kresach” dawnej RP dziś Ukraina, urodzić córkę. Tego nie wiemy.
Tak więc dzieci, które rodziły się Mullerom to: Kreindla (1915 r.), Feiga (ur. 1916 r.), Jakub (ur. 1920 r.), Eliasz (1922 r.), Salomon (1926 r.) i Blima (1928 r.). Mendel pracował jako szewc, jeździł po jarmarkach imał się wielu zajęć. W 1920 r. walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Cała rodzina zginęła w czasie wojny w Nowym Sączu. Jakub uciekł i przeżył, zaś Eliasz wyjechał do ZSRR. Jakub otrzymał od niego list po wojnie – pisał do brata, szukał go na całym świecie, ale kontakt się urwał. Nikt nie potrafi powiedzieć co się z nim stało.
Wiemy, że wojnę przeżyła też córka Schanderów z Piekła, która również znalazła się w ZSRR, a potem wstąpiła do Armii Andersa. Przeszła z nią cały szlak bojowy i po wojnie została w Anglii. Oprócz tego przetrwało jeszcze dwóch dalszych krewnych Jakuba. Pozostali zostali pomordowani w obozie w Bełżcu.